Uups. Miałam Was nie zostawiać, a minęło... wieeele czasu. Cóż, wielkie PRZEPRASZAM ode mnie to jedyne, co mogę Wam w tej chwili dać (hmm, no chyba, że nowe notki ;) ). Mogę Wam obiecać, że postaram się pisać częściej, bo jest to raczej w kwestia mojego lenistwa niż weny - dzisiaj sobie siadłam i bam! notka skończona - a poza tym technika sprzymierzyła się przeciwko mnie; uwierzcie mi, na tablecie pisze się średnio wygodnie, chociaż się da, o czym się dzisiaj dowiedziałam.
Chociaż jestem z Was dumna Już Nie Do Końca Anonimowi Czytelnicy (pozdrawiam szczególnie tych, którzy podają mi pomysły na przyszłość albo po prostu piszą długie komentarze, po których moje pisarskie ego rośnie ;) - may jailer, Wampirka, Dot, dusia, Katherina, Marcin - jesteście cudowni <3 ), bo przez ten czas, kiedy mnie nie było, Wy cierpliwie wciąż tutaj zaglądaliście.
Po prostu przypominajcie mi, że mam dla kogo pisać (mail z wieścią o nowym komentarzu jest bardzo miły :) ), że ja i moje wypociny nie jesteśmy samotni w sieci. Może razem nam się uda pociągnąć tę historię dalej?
Do następnej notki :)
No, to czekamy na notkę :)
OdpowiedzUsuńTo raczej ja podziwiam Twoją cierpliwość, bo ostatnio całkowicie przestałam pisać na swoim blogu. Chyba muszę się trochę wziąć w garść :)
A od stwierdzenia, że jestem cudowna, aż mi się zrobiło ciepło na serduszku. Zawsze miło coś takiego usłyszeć :)
Pozdrawiam
dot
Ja cierpliwie czekam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nn :) http://volturi-bella-renesmee-swan.blogspot.com/2014/09/rozdzia-17-pakt-z-diabem.html